środa, 6 maja 2015

Prolog

„To nie jest koniec, to nawet nie jest początek końca. To dopiero koniec początku."
                 
ONA

Ubieram się i wychodzę z domu. Stoję na ganku, nie mogąc się ruszyć. Nie wierze własnym oczą.
Na ławce w parku siedzą przytuleni do siebie,
mój BYŁY chłopak i moja BYŁA najlepsza przyjaciółka.
Gdy mnie zobaczyli, błyskawicznie odsunęli się od siebie. 
Z trudnością opanowuję emocje i idę przed siebie z czołem podniesionymdo góry. Postanawiam, że pójdę na cmentarz.
Zawsze to miejsce mnie uspokajało...
Już jestem prawie na miejscu, gdy zauważam, że ktoś za mną idzie.
Zaczynam biec, lecz ta osoba dogania mnie.
Zatyka mi usta ręką i…
Nagle czuje okropny ból, lecz chwile po tym cierpienie ustaje.
Widzę już tylko ciemność.


Jestem w bardzo małym ciemnym pomieszczeniu lub pudle.
Ledwo się w nim mieszczę. Usta mam zaklejone taśmą,
więc nie mogę krzyczeć.
Co? O co tu chodzi? O boże !  Porwanie ?
NIE. NIE. NIE. NIE. NIE. NIE.
TO TYLKO SEN ! TO TYLKO SEN ! ZARAZ SIĘ OBUDZE! 
TO NIE MOŻE BYĆ PRAWDA !  
Zamykam oczy i czekam na dalszy ciąg wdarzeń.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz